Kontrakty opcyjne, czyli od Talesa do aktuariusza

Można by (z pewna dozą przesady) powiedzieć, że historia opcji, jako pewnego rodzaju kontraktu zawieranego między dwoma osobami (lub – szerzej – podmiotami) jest stara jak świat. A przynajmniej ten świat, w którym istnieje handel, a ludzie potrafią się między sobą umawiać. Pierwsze przykłady kontraktów opcyjnych są bowiem znane już ze starożytności, a do czasów dzisiejszych wyewoluowały na różnorakie strony. Prześledźmy kilka przykładów ich zastosowań poprzez wieki – począwszy od oliwek, poprzez tulipany, panów Blacka i Scholesa, aż do współczesnych programów motywacyjnych stosowanych w firmach oraz roli ekspertów, takich jak aktuariusz, w ich wycenie.

Tales z Miletu i oliwki

Jak podają źródła historyczne, w VI wieku przed naszą erą na pewnej umowie, mającej charakter – jakbyśmy to dzisiaj mogli określi – opcji, fortunę zarobił Tales z Miletu. Mianowicie, przed pewnym sezonem zbiorów oliwek słusznie przewidział, że zbiory te będą wyjątkowo udane. Dlatego zawczasu, gdy ceny użytkowania pras do produkcji oliwy były jeszcze stosunkowo niskie, wykupił możliwość korzystania z nich na wyłączność w zbliżającym się sezonie. Gdy oliwki dojrzały, ludzie zaczęli masowo zgłaszać się do Talesa z prośbą o udostępnienie im pras – na co ten chętnie się zgadzał. Oczywiście za odpowiednio wyższą cenę, niż sam musiał za te prasy zapłacić.

Tulipomania

Opcje były wystawiane również podczas jednej z największych baniek spekulacyjnych w historii, czyli niderlandzkiej bańki tulipanowej. W pierwszej połowie XVII wieku tulipany stały się w tej części Europy symbolem luksusu i wysokiego statusu społecznego. Ceny ich cebulek zaczęły wtedy osiągać ogromne wartości. Nieraz ludzie byli w stanie sprzedać kilka koni, posiadłość albo ziemię w zamian za cebulki tulipanów. To skusiło niektórych do handlu opcjami na „tulipanowej giełdzie” – i to zarówno opcjami kupna, jak i sprzedaży, jeśli ktoś jednak słusznie przewidywał, że prędzej czy później ceny tych pięknych kwiatów spadną do rozsądnych wysokości.

Opcje współcześnie – wycena programu motywacyjnego

Czasy współczesne obrodziły natomiast w formalne, matematyczne modele umożliwiające ujednoliconą wycenę instrumentów finansowych, jakimi są opcje. Najsłynniejszym z takich modeli jest opublikowany w 1973 roku model Blacka-Scholesa. Zamiast jednak opisywać zasady jego działania, przytoczmy jedno z ciekawych współczesnych zastosowań opcji, jakim są tzw. opcyjne programy motywacyjne.

Są one wprowadzane w rozwijających się firmach i skierowane dla kadry zarządzającej i menadżerskiej, jako dodatkowa motywacja do wypracowywania większego zysku spółki. Zwykle są skonstruowane w taki sposób, że dają pracownikom prawo do zakupu akcji własnych danej spółki po korzystnej cenie, o ile spełnione zostaną pewne warunki. Mogą to być warunki różnego typu: rynkowe – takie jak wzrost akcji spółki na giełdzie powyżej pewnego określonego poziomu – lub nierynkowe – na przykład wymagające wypracowania odpowiednio dużego zysku netto w danym roku obrotowym. Dodatkowo takie opcje mogą mieć sformułowane warunki typu lojalnościowego, wymagające od uprawnionego przepracowania odpowiednio długiego czasu w spółce.

Biorąc natomiast pod uwagę aspekty sprawozdawczości finansowej, kluczowa jest odpowiednia wycena programu motywacyjnego. Więcej informacji na ten temat znaleźć można na przykład tutaj. W celu spełnienia określonych standardów, takich jak Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej 2, taka wycena wymaga nie tylko zrozumienia samej mechaniki opcji, ale też biegłej znajomości różnych definicji, pojęć i interpretacji.

Gdzie w tym wszystkim aktuariusz?

W dzisiejszych czasach łatwo się pogubić w ogromie różnorodnych instrumentów finansowych i rządzących nimi praw oraz regulacji. Z tego powodu warto podczas obcowania z nimi korzystać z pomocy ekspertów w tej dziedzinie. A takimi są między innymi zawodowi aktuariusze, na przykład ci z biura aktuarialnego https://halley.pl/. Z ich pomocą nie będzie straszna wycena ani programu menadżerskiego, ani nawet opcji na oliwki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj