Zła historia kredytowa to mniejsze możliwości pożyczania, bo wcześniejsze zobowiązania rzucają się cieniem na obecnej sytuacji. Nawet jak spłaciliśmy wszystkie długi, to i tak jesteśmy trochę na straconej pozycji – przynajmniej w banku, lecz jak to wygląda w innych sytuacjach?
Pożyczanie to zawsze ryzyko
Każdy – bez wyjątku – kto pożycza, musi mieć świadomość podejmowanego ryzyka. Nie chodzi o straszenie, ale o rzucenie nowego światła na związane z tym konsekwencje. Zawsze bowiem mogą zdarzyć się nieoczekiwane wydatki, przez co nie uda nam się terminowo zapłacić raty. Możemy co prawda w tej sytuacji skorzystać z “wakacji kredytowych”, ale nie zawsze mamy świadomość, że jest tego rodzaju możliwość. I już taka informacja o naszych zaległościach trafia do Biura Informacji Kredytowej (BIK), wpływając w sposób negatywny na nasze próby pozyskania wsparcia finansowego.
Czy BIK to wyrocznia?
Jeśli chcemy zaciągnąć kredyt w banku, to zła historia kredytowa widoczna w BIK mocno nam to uniemożliwi. Nie zawsze jednak tak jest, bo niektóre instytucje stosują dodatkowe mechanizmy oceny klienta, a zdarza się im też przymykać oko na niewielkie zaległości. Niestety, tacy klienci muszą się liczyć z wyższą ceną kredytu.
Istnieje jeszcze inna możliwość, lecz dotyczy tylko osób, którym nie zależy szczególnie na czasie. Otóż, dane w BIK przechowywane są przez okres maksymalnie 5 lat i po tym czasie przestają być widoczne dla kredytodawców. Jak możemy tak długo poczekać, to nie tylko zwiększamy swoje szanse na kredyt, ale też uzyskamy go na lepszych warunkach niż w przypadku widocznej historii.
Jeśli nie bank, to co?
Nie jesteśmy oczywiście skazani na bank, bo istnieją inne sposoby, aby mimo złej historii kredytowej pożyczać pieniądze. Umożliwiają to firmy pozabankowe, które nie tylko mają produkty finansowe dla osób z różnymi problemami (zadłużonymi, pracującymi na umowach “śmieciowych” itp.), ale zapewniają też minimum skomplikowanych procedur, szybką decyzję odnośnie przyznania (bądź odmowy) pożyczki, a co najważniejsze brak weryfikacji klienta w BIK.
Nie dziwi więc, że wiele osób jest zachwyconych tym sposobem szybkiego uzyskania wsparcia. Muszą oni jednak pamiętać, że to rozwiązanie – choć na pozór idealne – również ma wady. Przede wszystkim takie pożyczki są zdecydowanie droższe niż standardowe kredyty bankowe, a poza tym firmy chwilówkowe nie mają tego statusu, co banki, więc w razie ich nieuczciwości nie mamy ochrony, które zapewnia Prawo bankowe. Więcej na ten temat znajdziemy pod adresem https://kredyt-dla-zadluzonych.pl/pozyczki-bez-baz-komornikiem-internet/.
Czy istnieją inne możliwości?
Poza wymienionymi rozwiązaniami, istnieje jeszcze jedno, które staje się coraz popularniejsze – pożyczki społecznościowe od prywatnego inwestora. Zasada ich działania jest banalnie prosta. Dochodzi tu do zawarcia umowy między dwiema osobami fizycznymi, co oznacza, że nie pośredniczą w tym banki ani inne instytucje finansowe.
Powstały już specjalne internetowe serwisy, za pośrednictwem których pożyczkodawca i pożyczkobiorca mogą dobić targu. Inwestor użycza swoją nadwyżkę finansową, a osoba w potrzebie, nawet ze złą historią kredytową, może podreperować swój budżet i stanąć na nogi. Jednocześnie trzeba przyznać, że serwisów oferujących takie usługi nie powstało w naszym kraju zbyt wiele, a te, co są, stosują dość rozbudowane procedury weryfikacji, przez co pożyczkobiorca nierzadko musi długo czekać na ofertę ze strony inwestora. Więcej na ten temat pod adresem https://kredyt-dla-zadluzonych.pl/pozyczki-prywatne-od-reki/.
Jak widzimy, mimo trudności i ciągnącej się za nami przeszłości, mamy szansę na kredyt bądź pożyczkę. Nim jednak się o nią postaramy, warto pamiętać o kosztach i trudnościach z tym związanych.