Bezpieczeństwo żywności i ujednolicone normy europejskie w tym zakresie dają pewność, że w pożywieniu, które znajdziemy w restauracjach i na półkach sklepowych nie będzie żadnych szkodliwych substancji. Dlaczego jest to takie ważne?
Bezpieczeństwo żywności a europejskie normy
Bezpieczeństwo żywności to bardzo istotna kwestia, która jest uregulowana wewnętrznymi przepisami Unii Europejskiej – muszą się do nich dostosować wszystkie państwa członkowie. Najważniejszym aktem prawnym w tym zakresie jest rozporządzenie nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28 stycznia 2002 r., które ustanawia ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego.
Nad kontrolą rynku czuwa Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności, który działa na podstawie określonych procedur. Oznacza to, że w całej Europie obowiązują podobne przepisy, do których musi stosować się każdy producent i dystrybutor żywności.
O bezpieczeństwo żywności dba również USA, które zaostrzyło swoje prawo żywnościowe – FSMA (Food Safety Modernization Act) wydane przez FDA (Food and Drug Administration). Zaostrzenia dotyczą importowanego pożywienia, w tym również z Europy. O szczegółach można przeczytać na stronie pro.bureauveritas.pl: https://pro.bureauveritas.pl/2018/10/24/rosna-wymagania-ze-strony-usa-dla-europejskich-eksporterow-zywnosci/.
Bezpieczna żywność… czyli jaka?
Wszyscy pragniemy jeść zdrowo. Naturalne składniki i produkty nieprzetworzone są pożądane przez wszystkich z nas. Czy naprawdę tak trudno znaleźć je na sklepowych półkach? Czy często jesteśmy oszukiwani przez producentów i sklepy? Czy naprawdę potrzebne jest tak rygorystyczne prawo? Zastanówmy się nad tym, co to naprawdę jest bezpieczna żywność, i dlaczego bezpieczeństwo żywności jest takie wżyne.
Główny problem pojawia się na etapie produkcyjnym. Aby zapewnić pożywieniu lepszy smak i dłuższy termin przydatności do spożycia, tym samym zmniejszając koszty produkcji, producenci często posuwali się do nieetycznych praktyk. Konsumenci często byli wprowadzani w błąd odnośnie gramatury i składu, a żywność była przepełniona antybiotykami, toksynami i „ulepszaczami”. Właśnie z takimi praktykami walczą urzędy i kontrolerzy oraz tworzone przez nich normy jakościowe.